01 gru 55 lat minęło…
…jak z bicza strzelił! Trudno uwierzyć, że prezes Związku Polskich Autorów i Kompozytorów ZAKR obchodził w listopadzie 55-lecie pracy twórczej. Trudno wymienić, jakie sztuki uprawiał! I uprawia, co nawet podczas uroczystego koncertu usłyszeliśmy w piosence dla Jubilata: „Że Tobie się jeszcze chce”.
Krzysztof Dzikowski to Postać nietuzinkowa. Poeta, literat, scenarzysta, autor piosenek, które śpiewamy od kilku pokoleń – w Polsce i na świecie. Krzysztof to jednak nie tylko Artysta, to od lat społecznik. Czyli twórca, który działa dla twórców. Jak wiele dla nich robi – mówili „niemal z zazdrością” szefowie ZAIKS-u. Szefuje Związkowi Polskich Autorów i Kompozytorów ZAKR.
W pięknej siedzibie Stowarzyszenia Autorów ZAiKS w listopadowy piątek było poważnie, kiedy o Jubilacie mówił Paweł Bromski, nieco bardziej na „luzie”, kiedy okolicznościowy wierszyk przeczytał Marek Gaszyński. I było dużo muzyki i wykonawców, a wszystkim niezmordowanie „dyrygował” Antoni Czajkowski.
Warto by było przytoczyć wszystkie wystąpienia, wygłoszone i wyśpiewane, ale my wspomnimy tylko o tych nietypowych. Na podstawie tekstów „Tekściarza” powstała praca doktorska, na dalekiej Syberii, gdzie na piosenkach Dzikowskiego uczono się polskiego, zrodziła się idea powołania Fundacji im. Krzysztofa Dzikowskiego. Uzyskano nawet zgodę konserwatora zabytków, aby zdobiące pałacyk rzeźby 40 polskich królów zastąpić portretami królów polskiej piosenki, a pierwszy powinien być portret Krzysztofa Dzikowskiego (o projekcie nieco „z przymrużeniem oka” mówili przedstawiciele ZAiKS-u).
A przyjaciele z Czerwonych Gitar, którym „stuknęło” pół wieku, cieszyli się, że nareszcie Ktoś jest od nich starszy!
Wzruszającym akcentem końcowym tego spotkania-koncertu było wspólne odśpiewanie pięknej piosenki Krzysztofa „Zapomniani zapomnianym”. Pamiętajmy, że „w gwarze miasta… tak po prostu między nami żyją sobie po cichutku tak zwyczajnie zapomniani”. Autor tych słów patrzy życzliwie na ludzi, zwierzęta, stara się w pięknych słowach opisywać otaczający nas świat i robić coś dla innych. Oby jeszcze przez długie lata.
Barbara Janiszewska